|
Grunwald - Tannenberg
Ostróda-Góra Dylewska-Grunwald-Łyna-Nidzica (107 km)
autor :: Piotr Jurkiewicz :: 2001-05-06 19:49:51 :: komentarze :: drukuj
Są miejsca, które warto odwiedzić choć są powszechnie znane i niczym szczególnym nie zaskakują ani nie zadziwiają. Górę Dylewska, Grunwald, źródła Łyny odwiedzaliśmy kilkakrotnie, ale popatrzmy jak to wyglądało w długi majowy weekend.
Wyjeżdżamy pociągiem do Ostródy, krótka wycieczka po mieście przebiega brzegiem jeziora Drwęckiego, do XIV wiecznego krzyżackiego zamku. Przejeżdżamy koło pięknych kościołów katolickiego (XIX w.) i ewangelickiego (XIVw.) W jednym z przewodników przeczytaliśmy o punkcie widokowym zwanym Górą Napoleona – bezskuteczne poszukiwania tego tajemniczego miejsca zajmują nam godzinę czasu i kilkanaście zbędnych kilometrów.
Ostatecznie z Ostródy wyjeżdżamy przez Kajkowo w kierunku Lichtajn z malowniczym aczkolwiek chylącym się ku upadkowi dworkiem. Dalej przez Brzydowo, Rudno, Pietrzwałd, trochę asfaltem, trochę polnymi drogami dojeżdżamy do Wzgórz Dylewskich. To najwyższe miejsce w tej części kraju (312 m.n.p.m.), piękny, częściowo zalesiony pagórkowaty krajobraz, rozległe widoki i wielki zestaw anten. Wokół szczytu jest wytyczona i oznakowana ścieżka.
Ze szczytu zjeżdżamy w kierunku Marwałdu zaglądając po drodze do dworku w Klonowie – kiedyś niewątpliwie pięknego, dziś prawie ruiny... ale nie całkiem – radzę nie próbować zaglądać na wieżę.
Jeszcze kilka kilometrów i jesteśmy w Grunwaldzie. Fakty są powszechnie znane, więc nie będę się rozpisywał jak to nasi (Jagiełło i Witold) sprali Krzyżaków w 1410 - w największej bitwie średniowiecza. Ku pamięci tamtych wydarzeń w roku 1910 wzniesiono pomnik w Krakowie (zburzony przez hitlerowców) - jego fragmenty przekazano Grunwaldowi i w roku 1960 odsłonięto Pomnik Grunwaldzki. Mniej znane pomniki to: kopiec Jagiełły usypany w 1965 roku i ruiny Kaplicy Pobitewnej z 1413 roku. Na szczycie wzgórza znajduje się małe muzeum i kamienna makieta rozmieszczenia wojsk przed bitwą. Wypiwszy zdrowie Jagiełły ruszamy dalej trasą oznaczoną kolorem niebieskim.
Tereny są ładne i urozmaicone ale bez szczególnych atrakcji. Groby rosyjskich oficerów to ślady drugiej wielkiej bitwy która rozegrała się na tych terenach w 1914r - bitwy pod Tannenbergiem. Mijamy Turowo, Szkotowo, Rączki, Dobrzyń i dojeżdżamy do Łyny.
Tuż za wioską rozpoczyna się Rezerwat źródeł Łyny - to miejsce piękne i niezwykłe choćby z tego względu że rzadko chyba zdarza się zobaczyć konkretne miejsce w którym zaczyna się rzeka. Wysokie na kilkadziesiąt metrów strome zbocza, podmokłe zarośla i zbiegające się w rzekę strumyczki wody - po prostu piękne okoliczności przyrody. Przez rezerwat przechodzi szlak zielony, a szlak żółty to pętla wokół terenów źródeł - warto go przejechać lub przejść bo jest niedługi i chwilami biegnie dość stromo. Dla wtajemniczonych coś o tym miejscu może powie tablica informacyjna - ja nie zrozumiałem z niej nic. W miejscu gdzie Łyna zebrała już sporo wody powstała zapora i młyn – aktualnie trwają tam prace remontowe.
Z Łyny juz tylko 10 km do Nidzicy. Na miejscu "zdobywamy" krzyżacki zamek i w miłej atmosferze spędzamy godzinkę oczekiwania na pociąg do Olsztyna.
|
Autor:
Piotr Jurkiewicz |
komentarze :: 22 |
|
|
|
informacje
trasy rowerowe
rower i okolice
agroturystyka
pogoda
forum
ciekawe linki
wyszukiwarka
galerie zdjęć
Olsztyn :: ulice
o nas
kontakt
wiki
nasi sponsorzy
statystyki
firefox
|