Olsztyńska Strona Rowerowa
http://www.rowery.olsztyn.pl/?r=105

Z Ornety do Olsztyna
Orneta-Krosno-Opin-Smolajny-Dobre Miasto-Cerkiewnik-Olsztyn (70 km)
Maciej Giernatowski <maciej dot giernatowski at poczta dot fm> :: 2005-05-09 21:48:30

Eksploratorzy i poszukiwacze przeszłości, turyści i obieżyświaty doskonale wiedzą, że mapa jest jedną z głównych inspiracji do wypraw w teren. Nad mapami można siedzieć i czytać je godzinami. Porównywanie różnych współczesnych wydań ze sobą, czy też stare historyczne mapy już wiele razy zaskoczyły mnie czymś, co potem było przyczynkiem do wycieczki rowerowej w miejsce, na które nigdy by się nie zwróciło uwagi.
Tym razem na niemieckich mapach doczytałem się, że gdzieś w lasach Warmii są szańce lub inne umocnienia... Cóż więcej trzeba? Czas wolny. Wyznaczenie punktów docelowych. Wiatr w plecy... i wycieczka gotowa!
Do Ornety zabrałem się busem z przed olsztyńskiego dworca głównego PKP (8 zł + rower za darmo, który bez problemu zmieścił się do bagażnika po zdjęciu przedniego koła) i stamtąd od razu skierowałem się na wschód, by po raz kolejny rzucić okiem na Sanktuarium Maryjne w Krośnie. Jadąc dalej wzdłuż Drwęcy Warmińskiej zagłębiam się w las, w którym napotkać można sporą ilość zniszczonych schronów poniemieckich. To pozostałości umocnień z drugiej wojny światowej tzw. Trójkąta Lidzbarskiego. Natrafiłem nawet na wyznaczony szlak rowerowy i skierowałem się przez rozległe pola na południe, do wioski Opin. Około 3 km na wschód od wsi, w lesie, udaje mi się odnaleźć pierwsze szańce z niemieckiej mapy. Widziałem już podobne umocnienia i prawdopodobnie są to jeszcze jedne, zachowane podłużne wały pruskie.
Wyjechałem z lasu i przez Bieniewo, dalej już szosą przez wieś Wolnica dotarłem do nasypu starego szlaku kolejowego z Ornety do Lidzbarka Warmińskiego. Teraz skierowałem się na południe. W centrum wsi Piotraszewo ku swojemu zaskoczeniu napotykam doskonale zachowany obelisk, ku czci poległych mieszkańców okolicy podczas Wielkiej Wojny 1914-18.
Kolejne szańce z Kampanii Napoleońskiej 1807 w Prusach Wschodnich są około kilometra na południe od Piotraszewa. Tak było na niemieckiej mapie... Ale w domu, z mapą w rękach, zawsze wszystko jest proste... Gdy już jesteśmy z tą samą mapą w terenie, zaczyna się błądzenie. No bo jak, wyglądają szańce z 1807 roku? Czego szukać? Wałów? Okopów?
Po dłuższym kręceniu się po okolicy, w końcu przy samej drodze odkrywam ślady okopów, które niczym nie przypominają tych znanych, z drugiej wojny światowej, tak licznie rozsianych po lasach Warmii i Mazur. Tu były jakieś nieregularne wykopy... Czasem doły, jakby na jedną lub dwie osoby. Ukształtowanie terenu wskazywało jednak na to, że w tym miejscu zabezpieczono drogę prowadzącą lewą stroną Łyny na północ. Pod Ignalin i Lidzbark Warmiński i dalej pod Pruską Iławkę (obecnie Bagriatonowsk po stronie Rosyjskiej). Czyżby wojska carskie planowały tu zasadzkę na Francuzów? Czy ubezpieczały odwrót swoich kompanów spod Jonkowa i Gutkowa na północ? To już zagadka dla pasjonatów historii i militariów z czasów wojen napoleońskich. Cieszę się, że udało mi się odnaleźć to miejsce, świadomy, iż okopy mają prawie 200 lat.
Wyjeżdżam w Smolajnach gdzie już byliśmy. Napotykam kolejny szlak rowerowy, który prowadzi mnie do Dobrego Miasta. I tu też wiele razy już byliśmy. Z Dobrego Miasta do Olsztyna dojechałem czerwonym szlakiem kopernikowskim - popularnym, znanym i wielokrotnie w różnych miejscach opisywanym. W związku z tym pozostaje mi tylko zaznaczyć mijane po drodze "rodzynki turystyczne":
- w Dobrym Mieście - pomnik VW Garbusa.
- przepiękna dolina rzeki Łyny przed Dobrym Miastem.
- połączenie jez. Limajno z Łyną.
- kolejna pamiątka z pierwszej wojny światowej we wsi Cerkiewnik.
- największy pod Olsztynem głaz narzutowy znajdujący się w bukowym lesie między wsią Cerkiewnik a wsią Barkweda
- cmentarzysko kurhanowe w w/w lesie

Miała wyjść wycieczka po starych szańcach i umocnieniach a jak sami zauważyliście więcej napotkałem po drodze kościołów, kapliczek i pamiątek po pierwszej wojnie światowej. Mimo zimnego i mokrego majowego dnia - było piknie!
Acha! Ze względów na niejasne (dla mnie) prawa autorskie do starych poniemieckich map nie zamieściłem ich tutaj nawet we fragmentach.

Koniecznie też zobacz trasy:
Czerwonym szlakiem do Glotowa
Czerwonym szlakiem do Lidzbartka Warmińskiego
Orneta / Wormditt

powrót